We wpisie z podsumowaniem wspomnieliśmy o tym, że rok 2020 będzie rokiem zmian. No to przewidzieliśmy, mamy zmiany, o podróżowaniu możemy na razie zapomnieć. Rok ten zapewne zapisze się w podręcznikach, ale wróćmy do sedna sprawy – to koniec Wnętrzności. 

Od mniej-więcej pół roku chodziła nam po głowie pewna blogowa rewolucja. Niektórzy z Was mogli zauważyć u nas stopniowe zmiany jakie wdrażamy – otwarcie kanału na You Tube, początek vlogowania,  przemycania tematów o podróżowaniu czy lifestyle’u. Wiąże się to z chęcią naszego  dalszego rozwoju w sieci, a co za tym idzie nie chcemy ograniczać się tylko do jednej dziedziny. Fakt ten sprawił, że po długich przemyśleniach postanowiliśmy zmienić naszą nazwę i chcielibyśmy to traktować jako nasz nowy etap.

Zajrzyjcie na nasz kanał na YouTube, ostatni film z Hiszpanii:

Ale ale, hola! To nie tak, że rezygnujemy z wnętrz, także wstrzymajcie się jeszcze z unlike na facebooku, instagramie czy kliknięciem iksa w rogu strony. Wnętrza to nadal będzie nasz główny content i to właśnie ta zakładka zyska starą, poczciwą nazwę „Wnętrzności”. 

No dobra, ale dlaczego decyzja o zmianie nazwy? 

Mamy przeczucie, że sporo osób, które do nas trafia może czuć się w pewien sposób oszukane. Ludzie poszukujący inspiracji wnętrzarskich nie spodziewają się innych treści. Dwa, przez naszą nazwę jesteśmy w pewien sposób ograniczani – prawda jest taka, że algorytmy nas nie lubią i blokują nas przez kontrowersyjne słowo „Wnętrzności”. (Wystarczy zobaczyć jakie treści często są sugerowane po naszych filmach na YouTube ;)) Kilka lat staraliśmy się z tym walczyć, ale dojrzeliśmy do decyzji, że jednak trzeba to obejść w inny sposób.

Pamiętajcie o naszym Instagramie:

https://www.instagram.com/p/B-q9HPEFdvA/

Zaczęła się nasza burza mózgów. Jak tylko jakaś propozycja wpadła nam do głowy od razu ją zapisywaliśmy. Później przychodziła następna i następna opcja, a poprzednia nam już nie pasowała, tak więc ostateczna decyzja ciągle się przesuwała. Wymagania mieliśmy dość wysokie, ponieważ stara nazwa wpadła spontanicznie i przez te wszystkie lata byliśmy mimo wszystko z niej zadowoleni. W międzyczasie postanowiliśmy zaprosić niewielkie grono z Was do pomocy przy naszych dylematach – na Stories zapytaliśmy kto chciałby brać czynny udział w naszych zmianach i wybraliśmy kilka aktywnych osób. Myśleliśmy, że będzie łatwiej, ale w rezultacie po zadaniu kilku pytań co do nazwy, to nam nie pomagało – musieliśmy decyzję podjąć sami.

Aż w końcu nastąpił przełom. Zamknięci w domu po podroży do Hiszpanii nie mogliśmy dłużej uciekać od podjęcia tej decyzji. W głowach kumulowały się różne myśli i pomysły. Spędzaliśmy ze sobą 24h przez równe dwa tygodnie, więc był czas na przemyślenie tego i owego.

I… (tu słychać werble) mamy to!

Chcieliśmy, aby nazwa kojarzyła się z nami, wnosiła coś nowego ale jednocześnie nie narzucała jednej tematyki.

To był nasz główny wyznacznik. Pragnęliśmy spróbować stworzyć coś swojego, wiecie – lubimy słowotwórstwo 😉 Wybór padł na:

OUR CHOYS

Szybko wyjaśniamy:

Our  – z angielskiego słowo „nasz”

Choys – to nasze słowotwórstwo polegające na połączeniu słowa choice (takie samo w wymowie) – z naszym nazwiskiem Chołys.

Reasumując: Our choys = nasz wybór, co będzie się odnosić do naszych wyborów/poleceń we wnętrzach i podróżach.

Nowa nazwa jest spersonalizowana, łatwiejsza w wymowie, również dla obcokrajowców, czego nie można było powiedzieć o obecnej 😉 Technicznie – będziemy korzystać z obu adresów internetowych, a nowy adres zarejestrowaliśmy z domeną .PL

www.ourchoys.pl

Podsumowując, nie zwalniamy tempa. Chcemy nawet nieco przyspieszyć, pracujemy nad tłumaczeniem filmów, aby w przyszłości dodawać angielskie napisy, a niewykluczone, że również wpisy na blogu pojawią się w wersji dwujęzycznej. Dajcie znać co Wy sądzicie o naszych zmianach. Będziecie tęsknić za naszą ex nazwą? 🙂

p.s. pamiętajcie, że jesteśmy tu we dwójkę 😉