Kolejny tydzień za pasem. Pracy było tyle, że nawet nie było kiedy robić zdjęć. Musicie nam to wybaczyć i przeżyć bez ich zastraszającej ilości 😉 W zamian będą konkretne. Po ukończeniu podłóg pokryliśmy ściany w salonie kolejną, finalną już warstwą farby.
Po wyschnięciu zabraliśmy się za meblowanie naszego królestwa. Komodę już doskonale znacie, nie mogliśmy się jej pozbyć, mamy do niej zbyt duży sentyment. Nowa natomiast jest sofa. Zdecydowaliśmy się na nierozkładaną, bowiem są one o niebo wygodniejsze od tych rozkładanych. Postawiliśmy na biel, jednak jak na Ikeę przystało pokrycia można zmieniać 😉
Bardzo ważny i bliskim naszym serduchom jest fotel, który do odnowienia oddaliśmy w najlepsze ręce, czyli do Asi z Jest Dobrze. W nowej odsłonie prezentuje się cudownie, a co najważniejsze – jest bardzo wygodny. 
Do nowej kanapy dołączył także stolik kawowy tzw. Jamnik. Nasz egzemplarz miał niestety bardzo zniszczony blat, musieliśmy użyć szpachli i następnie ją zamalować. Resztę zostawiliśmy w oryginale, dodając jedynie złote „skarpetki”.
Ponieważ lubimy spotkania ze znajomymi nie zrezygnowaliśmy ze stołu, który również zmieścił się w salonie w otoczeniu thonetów. Dwóch jeszcze brakuje, ale w następnej części powinny już się pojawić 😉
W poprzednim mieszkaniu printy wyglądały tak: Ściana Sztuki
Bez dodatków też się nie obyło, choć jeszcze nie wszystkie są na swoim miejscu. Od dłuższego czasu nosiliśmy się z zamiarem kupna lampy, którą podpatrywaliśmy na zaprzyjaźnionych blogach – mowa o lampie Sticks od Novodworski’ego. Teraz wisi już nad stołem i cieszy oczy. Namordowaliśmy się też przy tworzeniu układu ram z grafikami. Chcieliśmy, by telewizor wtopił się nieco w resztę, nie przykuwając zbytnio uwagi. Według nas cel osiągnięty 🙂
Brakuje oczywiście jeszcze kilku detali, bez których wnętrze nie miałoby tego czegoś. Na dniach będziemy montować listwy przypodłogowe, brakujące plakaty i musimy upolować zasłony.
W międzyczasie zajmujemy się malowaniem sypialni. Możemy Wam zdradzić, że jedna ściana będzie w modnym ostatnio kolorze, który wybraliśmy z palety Benjamin Moore. Już nie możemy się doczekać efektów! 🙂
