Zakopane – co gdzie jak?

Rany! Już miesiąc minął od czasu, kiedy świętowaliśmy nowy rok w Zakopanem. Nasz nocleg tam był dość spontaniczny, ponieważ pierwotnie mieliśmy nocować w innym miejscu, ale bez przygód nie ma zabawy i chętnie wróciliśmy w te rejony. Zatem – jeśli wybieracie się do Zakopanego i zastanawiacie się, którą z pobliskich atrakcji wybrać, gdzie zjeść, w tym wpisie Wam to podpowiemy – opiszemy miejsca sprawdzone na własnej skórze. Zaczynajmy.

Zakopane

Tego miejsca chyba nie trzeba opisywać. Większość z Was musiała już tutaj być, nawet kilka razy. My jesteśmy fanami leniuchowania, spacerowania po karczmach, atrakcjach wokół – jak np. Dolina Strążyska czy Gubałówka. Sporty zimowe na razie są nam raczej obce, więc skupimy się na jedzeniu.

Restauracje polecane przez nas:

  • Owczarnia (Krupówki 26) – tu w sezonie można natknąć się na kolejki, jednak warto poczekać. Jedzenie jest przepyszne, bardzo szybko podawane i zjecie tu wyśmienity, treściwy żurek. Desery od naszego poprzedniego wyjazdu zmieniły się niestety na niekorzyść, więc lepiej sobie odmówić 🙂

  • Karczma Przy Młynie (Bulwary Słowackiego 23) – nigdy się nie zawiedliśmy na tym miejscu. Z karty jedliśmy już chyba połowę dań i każde było bardzo dobre. Na deser polecamy szarlotkę z lodami na ciepło. Nam aż ślinka cieknie na samo wspomnienie tego miejsca.

Z Karczmy Przy Młynie przywieźliśmy do domu dwie super kubki – tu zaznaczamy, nie ukradliśmy ich 😀 Po negocjacjach z obsługą podarowali nam dwie sztuki na pamiątkę, za co bardzo dziękujemy!

  • Żabi Dwór (Strążyska 26) – ta restauracja jest bardziej na uboczu, jednak warto się tam wybrać. Oprócz dobrego jedzenia można podziwiać też ciekawe wnętrze wypełnione po brzegi regionalnymi pamiątkami, portretami i innymi ciekawymi przedmiotami.

Źródło: http://karczmazabidwor.pl

  • Gazdowo Kuźnia (Krupówki 1) – powtórzymy się, że jedzenie bardzo dobre, dodatkowo tu pierwszy raz próbowaliśmy tzw. piwo z bombą. Dla nas bomba! Jeśli nie próbowaliście, to polecamy 🙂

Źródło: www.gazdowokuznia.pl

  • Bąkowo Zohylina Wyźnio (Piłsudskiego 28a) – w tym roku nie udało nam się tu zjeść ze względu  na zbyt długi czas oczekiwania na wolny stolik, jednak jeśli będziecie w Zakopanem, koniecznie tam zajrzyjcie. Bardzo klimatyczne miejsce, nieco na uboczu bo blisko skoczni z przepysznym jedzeniem i ciekawym wnętrzem.

Źródło: www.wyznio.zohylina.pl

Dolina Strążyska

Być może wielu z Was słyszało, a nawet widziało, ale patrząc po reakcjach i pytaniach na Instagramie również chcielibyśmy wspomnieć o tym miejscu i zaznaczyć, że jest warte odwiedzenia. Dolina znajduje się XX km od Zakopanego. Droga jest szybka i prosta. My wybraliśmy się tam na ok. godz. 9 i to był dobry wybór – nie było jeszcze praktycznie żadnych ludzi po drodze, więc nikt nie wchodził nam w kadr podczas fotografowania. Droga momentami jest dość stroma, przy duże ilości śniegu trzeba być ostrożnym – nie polecamy dla rodziców z małymi dziećmi w wózku. Przejście do samego wodospadu to ok 45 minut. Po drodze mijamy herbaciarnię, gdzie polecamy się zatrzymać np. w drodze powrotnej na szybkie rozgrzanie. Po tej wycieczce najmilej wspominamy malownicze widoki z trasy niżeli sam efekt finalny wodospadu, który nie jest jakiś szał – łał, ale mimo wszystko warto go odwiedzić 🙂 

Chodnik Koronami Drzew

Dostaliśmy od Was sporo zapytań na Instagramie o Chodnik koronami drzew. Zmotywowało nas to do stworzenia całego wpisu dot. Zakopanego i okolic, więc i tę lokalizacje postaramy się Wam przybliżyć.

Chodnik Koronami Drzew znajduje się po stronie Słowackiej. Nam w okresie sylwestrowym dojazd zajął ok. 45 min, więc jest bardzo blisko.

W internecie znajdziecie cennik plus krótki instruktaż dojazdu, który nie do końca pokrywa się z rzeczywistością, jeśli traficie na duże zainteresowanie odwiedzających.
My wybraliśmy się własnym samochodem, dojechaliśmy do punktu oznaczonego na mapce P3 i dalej niestety nie mogliśmy wjechać (chcieliśmy zaparkować na P1), na szczęście trafiliśmy na miłe osoby, które wyjaśniły nam, że auto musimy zostawić na parkingu (P3) i stamtąd zabrał nas darmowy bus, ponieważ górne parkingi są pełne – w sezonie zimowym kursuje ich kilka, średnio co 10/15 min, w godzinach 9 – 16. Z busa wysiedliśmy prawie pod samym stokiem Bachledówka, gdzie znajdują się kasy i można kupić wejściówki na Chodnik.

Jak dostać się na górę? Są dwie opcje, albo płacimy 11 euro za wjazd wyciągiem, albo wchodzimy sami. My wybraliśmy tę drugą opcję, i po 40 minutowym spacerze w pięknych okolicznościach zimowych byliśmy już przy celu naszej wyprawy. Sam bilet na chodnik kosztuje 9 euro od osoby dorosłej, plus 2 euro kaucji za kartę, którą do godziny 16 możecie zwrócić w kasach na górze i na dole.

Jak wrażenia? Jeśli traficie na dobrą widoczność i sprzyjające warunki pogodowe, nie pożałujecie wydanych pieniędzy. Na końcu drogi czeka 32 metrowa wieża z przepięknym widokiem i ciekawą atrakcją na samym środku. My baliśmy się, że telefony powypadają nam z kieszeni i nie wchodziliśmy na środek, ale dużo osób chciało poczuć dreszczyk emocji 🙂 Dodatkowo mroźny wiatr i śnieg nie pomagały w stabilności.

Jeśli wybierzecie się tam w sezonie letnim to możecie skorzystać ze zjeżdżalni , kosztuje bodajże 2 euro od osoby i z chęcią skorzystamy z tej opcji przy kolejnych odwiedzinach.

Podczas wycieczki zimą, polecamy wejść do małej „karczmy” na stoku, gdzie możecie napić się np. grzanego wina, później zejście w dół będzie zdecydowanie łatwiejsze (ale i zaopatrzyć się w termos z ciepłym napojem nie zaszkodzi).

 

A Wy jakie miejsca macie sprawdzone w Zakopanem i okolicach? Piszcie w komentarzu, aby wszyscy mieli fajną bazę.