Dawno nie malowaliśmy STOP dawno nie mieliśmy dosyć STOP jednak nie sprzedajemy komody STOP
Wiecie, że my lubimy zmiany. Prawda, że wiecie? Musicie już wiedzieć! Lubimy też malować, zmieniać, przestawiać (bliscy nas już nie rozumieją i podpinają to po chorobę). No chyba, że nie mamy siły nosić mebli to wtedy tylko malujemy. Ostatnio po kolejnych zmianach przyszedł taki moment w naszym życiu, że po głowach krążył nam pomysł pozbycia się naszego dziecka. Pozbyć się, zapomnieć i zrobić sobie nowe! Jednak pomysł spieniężenia komody i zrobienia czegoś nowego nie trwał długo, bo od czego są resztki farby z malowania ściany (pod warunkiem, że nadaje się też do mebli)? Przecież jej nie wypijemy… chociaż wyglądała apetycznie.
Skórzane uchwyty opanowały świat i stwierdziliśmy, że są już passe, więc najwyższa pora wymienić je na coś, czego jeszcze wszyscy nie mają 😂 A złoto z jakim kolorem najlepiej komponuje? No przecież nie z bielą. Zieleń nas opanowała na tyle, że jeśli nadejdzie moment, że już nie możemy na nią patrzeć to będziemy musieli salon wysadzić w powietrze. Ale co tam.
Zatem mamy dla Was przepis na powiew świeżości, brak rutyny i nutkę dekadencji – odrobina szpachli, szczypta chęci, wiertarka, kawałek farby i nowe, mosiężne uchwyty od P L A N K T O N D L A D O M U (które przypominają nam klimat Mid century💚). Włala! Smacznego ⚒
Uchwyty: Luciola – Plankton dla domu
Farba: Benjamin Moore Aura – tucson teal
Plakaty: Hog Studio
a skarpetki: Medicine 😂
a tak wyglądało to wcześniej:
a tak jeszcze wcześniej:
