Chcielibyśmy zabrać Was w podróż do wyjątkowego miejsca, obfitującego w sztukę i design prosto z Polski. Skorzystaliśmy z zaproszenia hotelu i na walentynkowy weekend wybraliśmy się do Hotelu Bristol Busko ART & Medical Spa, miejsca „w którym sztuka przeplata się z terapią, a terapia jest sztuką”. Hotel mieści się w sąsiedztwie Parku zdrojowego (pełnego wiewiórek), a okolica obfituje w wody siarczkowe wykorzystywane do leczenia.
Pierwszego dnia wraz z dyrektorem hotelu, p. Wojciechem wybraliśmy się na spacer po obiekcie, podczas którego poznaliśmy wszystkie atrakcje i zakamarki, a przede wszystkim zaznajomiliśmy się z jego historią oraz dziełami sztuki, którymi jest wypełniony.
O ilości wydarzeń, które mają tu miejsce, sztuce wypełniającej wnętrza, atrakcjach, zabiegach, moglibyśmy pisać w nieskończoność. Chcemy jednak za pomocą zdjęć, podzielić się z Wami naszymi wrażeniami z podróży.
Hotel to połączenie starego zabytkowego budynku z końca XIX wieku, skrupulatnie odrestaurowanego, oraz nowej części wkomponowanej do całości.


Już na samym wejściu witają nas same cuda – Lampa koń firmy Moooi, oraz przepiękna instalacja Ludwiki Ogorzelec. Po prawej stronie znajduje się miejsce na artystyczny kalendarz – 1 stycznia każdego roku, następuje wymiana wszystkich 12 dzieł – każde na jeden miesiąc roku.


Mieliśmy okazję zobaczyć kilka hotelowych pokoi. W każdym z nich znajduje się akcent sztuki, stanowiącej ważny element w całym obiekcie. Pomieszczenia są przestronne i bardzo dobrze wyposażone – (można spakować się w mniejszą walizkę :))
Nasze kubki smakowe podczas tego weekendu były w siódmym niebie, szczególnie podczas kolacji z okazji święta św. Walentego, sami spójrzcie jak dania pięknie się prezentują, a jak smakują!
Jak wspominaliśmy wcześniej atrakcji w hotelu jest bardzo wiele – każdy znajdzie coś dla siebie. Hotel dysponuje kawiarnią, restauracją, salonem kominkowym, ogrodem rzeźby, tarasem, basenem oczyszczanym nanosrebrem, jacuzzi, czteroma rodzajami saun, Centrum Medical&Spa z bardzo rozbudowaną ofertą zabiegów. Jest tu nawet bieżnia antygrawitacyjna, dzięki której można odciążyć ciało o 80% – bieganie wtedy to sama przyjemność 🙂


Wart podkreślenia jest fakt, iż właściciele obiektu stawiają na regionalność, stąd pracownicy to osoby z regionu, a wyposażenie w większości pochodzi z Polski.
W Hotelu znalazło się także miejsce na mały sklepik z polskimi wyrobami, można w nim kupić cudeńka z Ćmielowa, Chodzieży czy biżuterię polskich artystów.

Wspomniane wiewiórki 😉
Podsumowując, Hotel Bristol to miejsce, w którym można się wyciszyć i odpocząć od miasta obcując w otoczeniu pięknych przedmiotów i sztuki. Miejsce z czystym sumieniem możemy polecić każdemu. Była to nasza pierwsza wizyta w takim miejscu, a nie czuliśmy się nieswojo, dzięki sympatycznej obsłudze, która potrafiła odpowiedzieć na każde nasze pytanie. Z pewnością tam jeszcze wrócimy!
PS. Tak idealnie się złożyło, iż w niedzielę nieopodal hotelu odbywał się targ staroci, nie mogliśmy nic nie kupić. Niebawem pochwalimy się naszą zdobyczą 🙂
Prawdziwa, działająca betoniarka na święta Bożego Narodzenia 2014 r. Zdjęcie z prywatnej kolekcji hotelu.